Eden Quay Guesthouse Private Rooms

Zacznijmy od obsługi, zanim udało się wejść do samego budynku musiałem dzwonić do właściciela 3 razy zanim raczył odebrać i zamiast podać kod do drzwi przez telefon powiedział że wyślę kogoś na miejsce ale po 30 minutach nikt się nie zjawił. Po dalszych próbówkach dodzwonienia się do właściciela zadzwonił w końcu inny numer i zupełnie inna osoba która podała numer do drzwi i numer do pokoju. Jak się okazało numer pokoju na rezerwacji nie był zgodny z numerem pokoju na drzwiach więc gdyby nie Pani która sprzątała to miejsce prawdopodobnie znowu nie dostalibyśmy się do środka. Druga rzecz jest taka że mimo że wspomniana pani była najbardziej kompetentna i pomocna że wszyscy pracowników i właścicieli to nie wykonuje swojej pracy najlepiej :) pokój był w beznadziejnym stanie, brudne dywany, poplamione pościele i półki pokryte grubą warstwą kurzu. Chciałbym tylko wspomnieć że napisy na półkach nie zostały wykonane przez nas tylko przez poprzednich lokatorów a więc można stwierdzić że już długo nikt tam nie sprzątał. Chciałbym również dodać że jeden z materacy wygląda jakby były na nim ślady moczu i na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać, ale zaskakuje mnie że obsługa nie pomyślała nawet żeby zakryć czymś tą plamę albo chociaż nie wiem, wyczyścić materac???? Dwie ostatnie rzeczy na temat pokoju: miał być to pokój z widokiem na miasto a dostaliśmy widok na budynek obok i klimatyzację która była BARDZO GŁOŚNA, szyba bardzo brudna i bardzo cienka. Przepuszczała nie tylko wilgoć ale też chłód. W pokoju było niewiarygodnie zimno, przez cały nas pobyt włączony był mały elektryczny grzejnik który mimo iż działa dzień i noc to temperatura w pokoju to może 10 stopni. I ostatnia rzecz to włącznik światła w pokoju a raczej jego brak. Aby włączyć lub wyłączyć światło w naszym pokoju trzeba było wyjść na korytarz, przejść 3 metry pod drzwi innego pokoju i tam włączyć światło, chyba nie muszę mówić jak absurdalne jest to rozwiązanie i o ile nam się to nie przydarzyło potrafię sobie wyobrazić kogoś kto przez przypadek włącza lub wyłącza przez przypadek światło lokatorom tego pokoju w środku nocy. Samo miejsce jest paskudne, brudne śmierdzące, zardzewiałe a drewno spruchniałe. Pleśń w łazience szybko dała nam do zrozumienia że raczej nie wyżmiemy tam kąpieli a raczej umyjemy tylko zęby. Ogólnie miejsce oceniam na 0/10. Raczej nigdy do niego nie wrócimy. Jedyną pozytywną rzeczą była lokalizacja której nie da się zbyt wiele zarzucić ponieważ jest to ścisłe centrum, ale jest to trochę za mało na pozytywną ocenę tego miejsca.